1817 odpowiedzi. 166474 wyświetleń. Marta00. 4 minuty temu. 3 Miesiące temu wzięłam psa ze schroniska w Świnoujściu. Dwa dni temu bez powodu rzucił się na moją 10-letnią córkę i mocno Chciałabym wziąć psa ze schroniska, najbrzydszego, najmn iej kochanego, - dla mnie wszystkie psiaczki są śliczne, ale chciałabym umilić życie, takiemu, który ma najmniejsze szansę na Cz, 23-02-2006 Forum: Opole - Pies ze schroniska psy ze schroniska orientujecie się, czy psy ze schroniska są standardowo kastrowane/sterylizowane? chcę jednego wziąć, ale mam już sunię, więc pies musiałby być kastrowany, bo szczeniąt nie chcę. moja sunia natomiast nie zgodzi się z drugą sunią. Szpic japoński to proporcjonalnie zbudowany pies o harmonijnej i pięknej sylwetce. Głowa jest średniej wielkości, czaszka umiarkowanie szeroka i wypukła z wyraźnie zaznaczonym stopem. Oczy są średniej wielkości, lekko ukośne. Uszy małe, trójkątne, wysoko osadzone, proste i skierowane do przodu. Kończyny są proste i dobrze To sie chwali,ze wzieliscie z narzeczona psa ze schroniska,wiadomo,ze nikt tam nie chcialby byc,zwierze tez czuje jak czlowiek.Ale ja z cala pewnoscia nie bilabym go,tylko pokazywala,mowila i tlumaczyla.Bo nie wiadomo,ile ten pies w zyciu przeszedl.A owczarki sa bardzo madrymi psami,szybko lapia co sie do nich mowi.Lagodnoscia wiele mozna zdzialac,a jak bedzie trzeba to i ukarac nalezy,ale Piesek ze schroniska naprawdę wyglądał jak jej ukochany pupil. Powiększenie rodziny. Danielle bez wahania wypełniła dokumenty adopcyjne. Wiedziała, że to przeznaczenie. Kiedy formalności zostały już załatwione, mały Charlie mógł wyruszyć w drogę, aby spotkać się ze swoim „starszym bratem”. Oba psy od razu się polubiły. . Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum od jakiegos czasu mysle nad psem… takim, zeby byl dla dziecka, ale rownoczesnie, zeby pilnowal domostwa 🙂 rozwazalam rozne rasy (labki etc. chcialam, ale jednak zrezygnowalam, gdy troche poczytalam – bo do dzieci wiem, ze sa super, ale w tym drugim przypadku raczej by sie nie sprawdzily) teraz mysle np. o owczarku niemieckim, polecanym mi przez znajomego szkoleniowca … ale tez co jakis czas wraca do mnie mysl o psach ze schroniska przegladalam wiele stron i serce sie kraje, chcialoby sie pomoc 🙁 z drugiej strony to jednak ryzyko, nawet jesli udaloby sie znalezc szczeniaka, to moze miec zrypana psychike po rodzicach… jakbym byla sama, moglabym ryzykowac, ale majac dzieci (znaczy poki co jedno) troche sie obawiam… co myslicie? macie tu jakies doswiadczenia? rady? piesek ze schroniska 15 paź 2009 - 17:07:41 witam jestem mamą 9-letniej Laury,3 miesięcznej Lenki i adoptowanej ze schroniska Busii(zobacz foty w moje pociechy).Posiadanie pieska to duży kłopot i dużo szczęścia już nie wyobrażam sobie życia bez jest dla mnie wyprowadzenie pieska i dzidzi w ulewę na spacer,ale dajemy radę,biorę pod pachę dzidzię,pod drugą parasol,i będzie też wyjazd w góry(nie wejdziemy ani na szlak ,ani do restauracji)na "szczęście"jadą z nami rodzice,będziemy się ograniczenia właściwie czekają nas z dzidzią,więc nie ma we mnie zabraliśmy ze schroniska 4 pażdziernika zeszłego roku a miesiąc póżniej byłam już w ciąży,dzięki niej nie zasiedziałam się w domu,pomomo mrozów,deszczu,zawieji i zamieci "robiłyśmy"kilometry po się cieszę,że jest z nami,po prostu pokochałam tego starsza córka na pewno Ci pomoże,ale biorąc zwierzątko do domu musisz liczyć się z tym,ze robisz to na własną nie ugotuje mu kurczaka,nie wyjdzie z nim o 22 na dwór i nie zapłaci za na pewno będzie go kochała,nauczy się odpowiedzialności i nie zawachałabym się przed decyzją o drugim psiaku,gdyby nie nasze warunki co mąż na to?Mój nie chciał nawet słyszeć o "gudłaju"a teraz to jego trzecia Cię tylko o jedno-nie kupuj yorka ani innej modnej rasy,takie pieski pochodzące z niewiadomej hodowli są często krzyżowane pomiędzy swoją psią rodziną,przez co mają defekty genetyczne i psychiczne,niekiedy są trzymane w gorszych warunkach niż te schroniskowe,pozbawione kontaktu z człowiekiem "głupieją"i są trudne do już masz mieć pieska-uratuj jakiegoś biedaka-sierotkę a zyskasz wdzięcznego przyjaciela,może trzecią córeczkę pozdrawiam Moderatorzy: Robert A., Jarek Rose01 Posty: 3 Rejestracja: 02 października 2011, 18:48 Witajcie. Mam do Was kilka pytań. Otóż od wczoraj mam pieska ze schroniska. Chciałabym się dowiedzieć jak można nauczyć go najprostszych komend typu "Do mnie", "Siad", "Zostań", oraz nauczyć zostawania samemu w domu. W domu mam jeszcze koty i drugiego psiaka, jednak póki co w miarę się ze sobą oswajają. Dodam jeszcze, że pies ze schroniska chodzi za mną krok w krok, nawet gdy śpi, a ja wyjdę z pokoju, on zrywa się na równe nogi i idzie za mną. Zastanawiam się czemu tak jest.. No i jeszcze pytanie dotyczące jedzenia i spacerów. Co taki piesek powinien jeść, a co nie? I jak nauczyć go nie gryzienia smyczy na spacerze? Zachowuje się jak by był jeszcze szczeniakiem (ma około 2 lat). Smycz była kupiona nowa, a już jest postrzępiona od zębów. Zastanawiam się, czy szelki by pomogły? Przepraszam za chaotyczność i pozdrawiam czekając na odpowiedzi. ania05 02 października 2011, 19:09 Cieszę się że wzieliście pieska ze schroniska .To że biega za tobą to normalne u mnie też tak było .Biedulek boi się że znowu będzie sam .Musi się przyzwyczaić że jest już do karmienia to zależy czy możesz mu coś gotować czy raczej sucha karma plus jakieś dodatki lub karma z puszki .Na pewno nie może jeść resztek ze stołu .Karma tez raczej z tych trochę wyższych półek niż chappi .....Jeśli chodzi o naukę to najlepiej powtarzć komendy nagradzając psa jakimś smakołykiem za jej wykonanie ,jeśli chcesz żeby usiadł trzymaj w ręku smakołyk i dotykając nochala z góry cofaj psa do siadau U mnie to podziałało .Na razie może niech załapie jedno bo jak będziesz uczyc go wszystkiego na raz to zgłupieje .Ja tak robiłam i jestem laikiem więc pewnie zaraz posypią się gromy i pierony ,ale mam to w nosie Pierwsza smycz pewnie pójdzie w proch ale takie są początki . Seiti Posty: 3136 Rejestracja: 03 lutego 2011, 10:58 Lokalizacja: Łódź 02 października 2011, 19:19 Zgadzam się z anią05. Najpierw ucz jednej komendy aż zacznie ją wykonywać w każdej sytuacji. Komenda do mnie dla mnie osobiście jest najważniejsza. Najlepszym sposobem wydaję mi się nauka na lince. Pies biega, wołasz "do mnie" i biegniesz w drugą stronę niż stoi pies, przybiega to dostaję nagrodę Karmy żadne marketowe, w znalezieniu odpowiedniej może Ci pomóc Pan Robert z forum, napisz posta w dziale żywienie, temat najlepsza karma, na pewno pomogą Ci dobrać karmę. Co do smyczy... moja też gryzła ale wystarczy rzucić "puść" i przestaje. Komendy "puść" nauczyła się przy zabawie kontrolowanej. Rose01 Posty: 3 Rejestracja: 02 października 2011, 18:48 02 października 2011, 19:22 No myślę, że z jedzeniem, to się dopasuje do psa, przynajmniej na początku. Jeśli gotować, to co? Suchej karmy nie je, tak.. "normalnie" jak mój drugi pies, który je ją jako posiłek. Ten w schronisku był raczej na.. "zmielonym mięsie". Dlatego nie wiem, przyzwyczai się do suchej karmy, jeśli na początku będę mieszać taką z puszki razem z tą suchą? No wiem, wszystko po kolei co do komend, ale właśnie nie wiedziałam jak go nauczyć, np. przywołać do siebie. Ponieważ ja do niego ochoczo po imieniu, żeby przyszedł, a ten się tylko na mnie gapi jak na wariatkę. No, przygotowałam się, że raczej pierwsza smycz pójdzie w proch. Wybaczcie tyle pytań i wątpliwości, ale pieska ze schroniska mam pierwszy raz i nie chciałabym popełnić jakiegoś błędu. Piuma Posty: 99 Rejestracja: 07 sierpnia 2011, 18:51 02 października 2011, 19:48 W tej chwili piesek jeszcze jest niepewny- nie wie ,ze to jego dom. Najpierw trzeba mu zapewnic poczucie bezpieczenstwa. Wystarczy traktowac go jak pozostalych domownikow, nic mu nie wynagradzac, ani nadmiernie piescic., a szybko znajdzie swoje miejsce w nowym domu. Spacer budzi w nim nadmierne emocje dlatego gryzie smycz. Szelki skorzane oraz smycz łancuszkowa przydallyby sie. Co do karmienia to proponuję kurczaka z ryzem plus namoczona sucha karma, dobry bylby dodatek jakicchs witamin wskazanych przez weta. ania05111971 Posty: 193 Rejestracja: 04 września 2010, 12:34 02 października 2011, 20:16 Możesz ugotowac korpusiki kurczakowe ,obrać i dodać ryżu .0czywiście bez kości .I inne rodzaje mięsa również .Możę przekona się do suchej karmy . Gość 03 października 2011, 08:41 chodzi za tobą bo potrzebuje poczucia bezpieczenstwa. Niech sobie na razie tak chodzi aty okaz mu wiele miłosci i cerpliwosci. Na poczatek mieszaj suchą karmę z mięsem i co parę dni zmniejszaj ilosc mięsa na korzysc karmy--tej z wyzszej polki. I przede wszystkim mądra miłość,daj mu czas na oswojenie z nowym otoczeniem Piuma Posty: 99 Rejestracja: 07 sierpnia 2011, 18:51 05 października 2011, 14:58 Moim zdaniem ilości mięsa nie musisz zmniejszac jesli mozesz pieska karmic i sucha karma i gotowaną. Masz go od maja , prawda ? Dwa miesiące to za mało aby się już poddawać , za mało aby dobrze poznać psa , za mało dla psa aby wrosnąć w rodzinę i poczuć się w niej pewnie . Być może za wczas wrzuciłaś go na " głębokie wody " czyli poszłaś z nim na szkolenie . Jeśli potrafisz ( a z Twoich postów wynika , że tak ) go sama szkolić to po prostu go ucz nadal , bo tylko taka praca powoduje umocnienie więzi z psem . Aby potrafił koncentrować się tylko na Tobie w każdych warunkach ( czyli np. na szkoleniu grupowym ) musi mieć do Ciebie bezwzględne zaufanie i widzieć w Tobie prawdziwego przewodnika . Nic na siłę , szybko , tu trzeba robic wszystko małymi kroczkami . Jeśli pies nie ostrzega przed atakiem ( czyli warczy ) to być może był za to kiedyś karany . Dlatego atakuje niby bez ostrzeżenia - niby , bo on ostrzega tylko bardzo subtelnie i Ty musisz nauczyć się odgadywać jego zamiary . Moje ukochane jużaki dają właśnie bardzo słabe i niewyraźne znaki - właściciel aby dobrze mu się żyło z takim psem pod jednym dachem musi nauczyć się je odczytywać . To lekkie zesztywnienie np. , niezbyt nachalne wpatrywanie się , lekki truchcik a raczej " spacerek" w kierunku upatrzonej ofiary . Pies o takim jak Twój charakterze musi mieć czas i miejsce na spokojne wycofanie się , możliwość uniknięcia potrzeby ataku . Jeśli nie ma takiego miejsca to będzie szukał pomocy u Ciebie i atakował każdego , kto spróbuje się do Ciebie zbliżyć . Nałożenie kagańca powoduje panikę , bo tym samym pozbawia psa możliwości jedynej obrony jaką zna czyli użycia zębów . Mam sukę , też adoptowaną przed laty , która do dziś kagańca nie zaakceptowała i każdy model potrafi zdjąć w ciągu paru sekund . Przebywanie w pomieszczeniu w obecności obcych osób powoduje u niej panikę , która objawia się agresją - natomiast świetnie funkcjonuje na zewnątrz , ma swój kojec ( najczęściej otwarty ) i swoją budę , w której może się bezpiecznie schować i tym samym nie musi konfrontować się z osobą , której się boi. Bez problemu natomiast wychodzimy na dalekie spacery , często w grupie , nigdy nikogo nie zaatakowała , na otwartej przestrzeni czuje się dobrze i komfortowo , wie , że ma na tyle miejsca aby trzymać się od obcych na bezpieczną dla niej odległość . Kiedyś miałam psa , też schroniskowego , z łatką "agresywny" i faktycznie sprawiał takie wrażenie . Dwa razy zwrócony z adopcji prawie natychmiast ( uderzył zębami ) , trzecią osobę capnął jeszcze zanim zdążyła z nim wyjść ze schroniska po podpisaniu umowy . U mnie przez pierwsze pół roku nie potrafiłam z nim nawiązać kontaktu , ja sobie , pies sobie . Na każdy przymus reagował zębami , jednak mnie nigdy nie ugryzł a jedynie straszył . Wyjście na spacer to był koszmar bo najpierw trzeba go było złapać i zapiąć smycz , nie chodzi o to aby się bał smyczy ale o to , że po prostu uważał za punk honoru , że to on decyduje kiedy ten moment nastąpi . Kiedy po pół roku ręce mi już opadły i doszłam do wniosku , że z tym psem nic nie da się zrobić i zostanie tylko takim podwórkowym szczekaczem - pies zaczął się zmieniać . Po roku był już wspaniałym towarzyszem , posłusznym , znającym podstawowe komendy i uwielbiającym współpracę z człowiekiem :lol: Nie pisz , że masz pecha , może po prostu lubisz określony typ charakteru psa i taki pies własnie trafił pod Twoją opiekę . Przed Wami wiele miesięcy pracy , umacniania więzi , poznawania się i "uczenia " siebie . 22 listopada 2013, 01:35 Miałam to samo po adopcji,ogromne fobie,czas je utrwali jak się wszystkie mam super psa i bezpiecznego, a był prawdziwy horror, na dodatek socjalizacja przedłużyła się przez to że wzięłam szczenie,już zarażone parwowirozą,która wybuchła w domu,wszystko się odwlekło,szczepienie wychodzenie,ale się miałam wtedy kogo się radzić,nie miałam internetu metodą rzucenia na głęboką wodę,ale bardzo paniczny wyjście za bramkę,obce dzieci,pies na ręce z dziećmi się umówiłam nie głaskały, były miłe, dały nagrodę smaczek,wszystko trwało może 3 minuty,Na drugi dzień to samo, już ją mogłam postawić na ziemi ,mogły pogłaskać,dostała tych chłopców,sama do nich biegła jak grali w piłkę i szalała z nimi. I tak lęk za lękiem,nieraz na siłę brałam ,ją w miejsca "straszne",musiałam mocno trzymać smycz,być spokojna,wyluzowana,jak posłuchała,siad i się nie wyrywała do ucieczki z nowego miejsca, to nagroda chwalenie i wspólna zabawa w tym swojemu wyrabiałam w niej dobre skojarzenia tych miejsc. Ale najtrudniej było dojść do ruchliwej ulicy,Myślałam,że tego to już nie w tym czasie miała już prawdziwe psie przyjaciółki i wykorzystałam ten znajomy szedł ze swoją rodezjanką na działkę ,a musiał przejść bardzo ruchliwe skrzyżowania,dogadaliśmy się i poszłam kawałek z nimi, ale idąc,za nimi,tak ,ze moja szła za swoją pies najlepiej uczy się od psa,jak jeden spokojny, to drugi raczej też,jak jeden zjeży się na kogoś i szczeka inne też zaczynają szczekać, prawda, no jak są zaprzyjaznione,warto to najważniejsze nawiązać dobry kontakt pies-opiekun i nie krzyczeć,a być bardzo konsekwentnym! I jeszcze bardzo ważne jak idziesz z psem strachliwym,nie ulegaj mu,to ty go uczysz żyć,a nie on tobą ma sterować, musi widzieć,że wiesz czego chcesz musisz być pewna i spokojna,żadne szarpanie się z idziesz a on się boi parasola, nie przytulasz,nie głaskasz,jak skomle,idziesz dalej lekceważysz,musisz go trochę dwa ,trzy kroki, spokojnie siad,pochwal,daj to będzie duży pies,już odkładaj na szkolenie działaj konsekwentnie,by pies z fobią nie stał się dla Ciebie utrapieniem,dla innych niebezpieczeństwem,Duży ,silny,strachliwy,wciągnie Cię pod samochód jak się przelęknie i będzie uciekać,znam taki przypadek dobrze!

pies ze schroniska forum