19277 명이 이 답변을 좋아했습니다 질문에 대한: "페트병 재활용 아이디어 - 은근 유용한 페트병 재활용 아이디어 5가지/ 사용해보고 추천하는 살림팁/똑한 재활용 살림팁 43/recycling ideas/life hacks"? 자세한 답변을 보려면 이 웹사이트를 방문하세요. 724 보는 사람들
Miał raz tata grata fiata i inne piosenki. Aut. Thord Gummesson. Wyd. 1 1989 r. Książka jest w dobrym stanie, posiada normalne ślady użytkowania. Pełny opis. Informacje o Miał raz tata grata fiata Gummesson PRL (18) - 12034747310 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2022-05-24 - cena 40 zł.
모든 답변 질문에 대한: "miał raz tata grata fiata w nim dziurawy bak - Miał raz tata fiata grata"? 자세한 답변을 보려면 이 웹사이트를 방문하세요. 1689 보는 사람들 Miasto I Port Na Honsiu | Hàng Cực Hiếm Dự Án Vũng Tàu Pearl Chỉ 1 Căn Duy Nhất 1 Pn Giá Sốc Chỉ 2 Tỷ 068.
Fiat 126p zmotoryzował Polskę w czasach PRL-u. Produkowany był od 1973 r. roku w Bielsku-Białej i w Tychach. Stał się jedną z ikon polskiej motoryzacji. - Polski Fiat 126p był pierwszym autem wielkoseryjnym przeznaczonym dla indywidualnych odbiorców. Większy Fiat 125p był przeznaczony raczej dla węższego grona, np. instytucji
Dziurawa piosenka Zygzaki Lyrics Jump to: Overall Meaning | Line by Line Meaning Hej hej hej hej Hej hej hej hej Na dziurawą piosenkę Przyszła wreszcie pora Dziurawą ma melodię
Wings - Sentenced zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Wings.
. I znowu lato na wsi Skowronek przyleciał z pola Dom kwiatkami utkany Trawa taka zielona Bujna zapach upaja Zielony dywan rośnie Skowronek lata ze śpiewem Głośno i radośnie Marzyłam Tato o ławce Przed domem miała stanąć Ławka już dawno stoi Leczy ty nie spoczniesz na niej Głowa pełna wspomnień Serce pełne bólu Tęsknota swym płaszczem Szczelnie mnie otula Chodzę z głową w chmurach Śnię na jawie o Tobie Tato Ból tęsknota radość Przeplata się wszystko Pod ciężarem uczuć Zwieszam głowę nisko Gdzieś na końcu duszy Uczucia skłębione Spróbuj je zrozumieć Me serce strapione Moje wnętrze teraz jak znak zapytania Zawiła zagadka Lecz bez rozwiązania Tato jest lekarstwem Tato ukojeniem Ten jedyny człowiek Zgasił by me strapienie List bez odpowiedzi i bez zakończenia Czyż to nie ból serca Niemogącego nawet po latach wielu Zapomnieć o uczuciach wielu To tak jak ból mięśni nazajutrz po biegu Taki sam a jednak tak inny Czyż to nie choroba duszy ? Której nazwa brzmi Tęsknota To tak jak katar niby nic a jednak dokucza Kochałeś mnie i czułam że żyje A teraz po latach wiem że me serce i tak dla Ciebie bije Kochany Tato Tęsknota jest większa mocniejsza ode mnie Nie mogę nic zrobić więc piszę list do Ciebie List na który nigdy nie dostanę odpowiedzi Kochany Tato - zacznę zwyczajnie że z Tobą w domu zawsze było fajnie w deszczu i w słotę w smutku w radości wspierałeś mnie i uczyłeś życia w miłości Dzisiaj za wszystko chcę Ci dziękować skromny bukiecik kwiatów na mogile podarować Dla Taty Wybacz Tato że się lepiej nie poznaliśmy , ta chwila trwała tak krótko Dane nam było kilka lat Ten czas przeleciał nam tak szybko , doznałam tyle ciepła chodź to była zaledwie chwilka , wprowadziłeś mnie w życie tak jak najlepiej umiałeś Lecz resztę lat nam zabrano Niesprawiedliwa śmierć ukradła mi Cię Wiem i tak że jesteś ze mną i prowadzisz mnie , więc proszę czuwaj na de mną I chodź słów córciu kochana nie usłyszę , prowadź mnie dalej ja tego chcę Twoja zawsze kochająca Cię córa Rany leczy czas tak mi mówili Jednak jednej z nich nie uleczy nic Byleś wszystkim czym córka może chcieć Ciebie nie ma już a ja ciągle śnię Tak nie wiele dziś pozostało mi Pamięć tamtych lat ciągle w sercu tkwi Ono głuche jest kiedy krzyczę nie Ciebie nie ma już głośno krzyczeć chcę Tak dziś nie wiele zostało z tych lat Wyblakłe zdjęcie Twej miłości ślad Chodź od dawna nie oglądał ich nikt Cenne są dla mnie jak skarb Nie pytaj mnie lecz w niebie gwiazd Dlaczego los nam nie dał szans Czas zabrał nam marzenia Marzenia z najpiękniejszych lat Córeczko - mówiłeś Tato powiedź to do mnie jeszcze Odezwij się bardzo proszę skowronkiem , słowikiem, świerszczem Córeczko - powiedź tak do mnie zawołaj z błękitu nieba Przez pola łąki do Ciebie Przybiegnę jeśli zawołasz Świat płacze w tęsknocie płaczą drzewa , kwiaty urocze róże i goździki nad grobem płaczą że już go więcej nie zobaczą Z nieba małymi kroplami deszczu płyną łzy lata , słońca , świerszczy i płyną po wilgotnej ziemi i płyną do kwiatów zieleni Czerń króluje nad całym światem w tym dniu błękitną poświatą on w chwale pod niebiosa leci a na ziemi płacz , wiatr , zamieci On już szczęśliwy , daleko , wysoko a świat w kolorze żałoby upływa szeroko On już się cieszy , spogląda z góry na swoją żonę , syna i córę My chcemy byś o nas pamiętał pamiętał o ziemi i jej pięknie Odwiedzaj nas czasem we snach w marzeniach i bądź zawsze w naszych wspomnieniach Powracasz do mnie jak powraca zima Powracasz do mnie chodź tu Ciebie nie ma Powracasz bym mogła Ci podziękować Dziękuje Ci za miłość za wszystko co mi dałeś i jeszcze więcej dać chciałeś Dziękuję że kochałeś za Twe oczy i ręce Dziękuję ze zostałeś chociaż w moim sercu a chciała bym więcej Wspomnień nie wymaże nikt tak dobrych i wspaniałych nie wymaże nic Chodź bardzo tak boli ta wieczna tęsknota Tato wspominać Cię będę Po grób mój żywota Pierwsza Miłość dziewczyny to Miłość do i od Ojca najczystsza i nieskazitelna Miłość Ojca to wielki skarb żaden Facet nie jest w stanie Ci jej dać
Beata i Artur Krzewicowie drugi raz w życiu zostali rodzicami. Tym razem dla wnuczek – Wiktorii i Lilianny, które prawdziwych rodziców straciły w wypadku. Wika (ma niecałe trzy lata) i potrafi już powiedzieć: Babciu, kocham Cię – opowiada pani Beata. – Lili (9 miesięcy) poza słowami: mama, tata nic jeszcze nie mówi, ale uśmiecha się, tuli się do nas i głaszcze tak samo jak jej siostrzyczka. I wtedy pięknie jest być babcią i rodzice dziewczynek latem ubiegłego roku zginęli w wypadku drogowym pod Dębską Kuźnią, dziadkowie stali się dla nich także mamą i tatą. – I to jest czasem trudniejsze – przyznaje pani Beata. – Bo trzeba wstawać w nocy, żeby dać mleka albo posmarować bolące dziąsełka ząbkującej wnuczki. Już od tego odwykliśmy. Trzeba się na nowo uczyć być trudniej odpowiadać na pytania małych wnuczek. Nie tylko: „dlaczego deszcz pada” albo „czemu dym z komina leci do góry”. Najtrudniej powiedzieć, gdzie jest mama i kiedy przyjdzie.– Mówię, że poszła do nieba. Nie mam innego wytłumaczenia – przyznaje babcia. – Choć nie mam pewności, co dziecko z tego rozumie. Z Wiktorią chodzimy na cmentarz, zapalamy świeczkę i posyłamy całuski do nieba. W tej rodzinie dziadkowie są bardzo dzielni. Dziękują wszystkim sąsiadom i znajomym, którzy wspierają dziewczynki pampersami, ubrankami, czasem jedzeniem.– Na bieżąco jakoś dajemy sobie radę – mówią. – Martwimy się raczej o to, co będzie w przyszłości, jeśli nas by zabrakło. Każdy wolny grosz wpłacamy dziewczynkom na lokatę. Na później, żeby mogły pójść na Opolszczyźnie nie musi dojść do tragicznej śmierci rodziców, by dziadkowie przejmowali ich rolę. Dzieje się tak w wielu domach, gdzie rodzice wyjechali w poszukiwaniu pracy, zostawiając dzieci pod opieką babci lub dziadka. Najstarsze pokolenie często musi wybierać, czy bardziej troszczyć się o swoje zdrowie czy o wychowanie wnuków. Babcia i dziadek pragną wnuki rozpieszczaćPani Franciszka spod Kędzierzyna-Koźla specjalnie na Dzień Babci nie Co tam jeden dzień w roku – mówi. - Liczy się to, co jest zwyczajnie. Moje dzieci pojechały do Holandii i zostawiły mnie z 14-letnim wnukiem. Kocham go bardzo, ale się słabo rozumiemy. Może jakbym z nim gadała przez internet, byłoby łatwiej. Muszę pracować, żeby było z czego żyć i kupić leki. Więc za mało czasu mu poświęcam. Czasem mam żal do dzieci, że nie są tu z nami. Wtedy i babcią łatwiej by było być. Ale tu roboty nie mają. A tam zawsze jest Kozak, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu, potwierdza, że część babć i dziadków wychowuje wnuki, bo rodzice wyjechali za pracą. - Robią to często nieformalnie i niechętnie o tym mówią, bo boją się, że sąd ograniczy im prawa rodzicielskie. Bywa i tak, że rodzice wyjeżdżają i „zapominają” o dzieciach, a sąd ustanawia dziadków prawnymi opiekunami. To jest trudne. Staramy się takim rodzinom pomagać nie tylko materialnie, także przez psychologów i rozterek nie będzie w dniu swego święta przeżywać pani Joanna Głogiewicz z Opola. Wraz z mężem codziennie odbierają z przedszkola wnuki – 6-letnią Alę i 4-letniego Stasia. - To wielka radość, bo one są radosne i kochane, a my mamy swój codzienny obowiązek. I to my pierwsi słyszymy, jak było dzisiaj w przedszkolu – jest teraz chory, pani Joanna była z nim wczoraj także w ciągu dnia. - Siedzimy razem na dywanie i układamy puzzle, oglądamy w telewizji bajeczkę - opowiada. - Jako dziadkowie nie musimy się zajmować wychowaniem, zostawiamy to rodzicom. My możemy wnuki rozpieszczać: podsuwamy słodycze, tulimy je i całujemy. I to jest piękne.
Zbliża się Dzień Ojca, czyli dzień mój i moich kolegów po fachu. To jest mój pierwszy Dzień Ojca, więc naszła mnie refleksja na temat tego, co właściwie się stało w moim życiu… Jak sobie wyobrażałem rolę ojca zanim urodziło się moje pierwsze dziecko? Czy miało to pokrycie w rzeczywistości? Innymi słowy, co mnie najbardziej zaskoczyło? Postanowiłem temat przedyskutować z kilkunastoma innymi ojcami i dzięki temu powstał bardzo interesujący zestaw niespodzianek, których my ojcowie doświadczyliśmy po narodzinach naszych pierwszych dzieci. I już na początku dzielę się dobrą radą. Nigdy nie wierz facetowi, który mówi, że u niego nic się nie zmieniło w takiej sytuacji. No chyba, że się pomylił i to nie jego dziecko. W przeciwnym razie dużo się zmieniło i sporo go zaskoczyło. Przekonaj się, co. To do dziecka potrzeba aż tyle siły? Przed rodzicielstwem nie myśleliśmy o aspekcie fizycznym. W końcu jesteśmy facetami, więc co to za problem. Będziemy mieli siłę. Nie spodziewaliśmy się, ile tej siły będzie trzeba… Szczególnie, kiedy decydujemy się na pierwsze dziecko po czterdziestce. Ja sam byłem zaskoczony, że rzeczywiście będę spał znacznie krócej. Byłem przekonany, że po prostu muszę spać te osiem godzin minimum, żeby w ogóle funkcjonować. Myliłem się. Sześć godzin w zupełności wystarczy. Choć podobnie jak koledzy, byłem bardzo zaskoczony odkrywając godzinę szóstą rano w sobotę. Pewnie wolelibyśmy takich odkryć uniknąć. Oprócz snu, dziecko wymaga nie lada kondycji fizycznej. Wielu z nas czuje się, jakbyśmy mieli w domu prywatną siłownię a niewidzialny trener dodawał nam gramów do noszenia każdego dnia. Kiedyś zrobienie przysiadu z siedmiokilowym ciężarem na jednym ręku to mógłby być kłopot. Teraz w ogóle nie ma problemu. Podsumowując, podpisuję się pod konstatacja jednego z ojców – Jesteśmy ciągle wykończeni. I jednocześnie zgadzam się z innym kolegą – Teraz czuję się o dwadzieścia lat młodszy. Nawet muszę się tak czuć, aby sprostać nowym wyzwaniom. Gdzie się podziała moja żona? Przed dzieckiem wielu z nas wydawało się, że niewiele zmieni się w naszych relacjach. Kiedyś żyliśmy jak pączki w maśle i każde z nas robiło wiele rzeczy nie konsultując się z drugą połową. Teraz uzgadniamy niemal wszystko, bo trzeba to zgrać z opieką nad ośmiomiesięczną córką. Cały tydzień zaplanowany jest z góry. Każdy ma swoje dni czy godziny na wyjście i załatwienie swoich spraw… Czasami nawet na dwa tygodnie do przodu… Jak zauważył inny tata, spontan wyszedł z naszego słownika. Nie wychodzimy razem już do miasta. Jasne, czasami mamy nianię wieczorem więc idziemy na randkę, ale już nie ma spontanicznych wyjść na wino… Tym żalom towarzyszą jednak również pozytywy. Wielu z nas dostrzega niezwykłą ewolucję w związku. Coś, co można nazwać przejście na wyższy poziom. A z bardziej przyziemnych niespodzianek – okazało się ku mojemu zdziwieniu, że po pedantyzmie małżonki nie zostało nawet wspomnienie. Jak to możliwe, że dziecko chce do ojca Ciekawe przypadki podało kilku kolegów. Byli absolutnie zaskoczeni, że mogą być tak ważni dla swojego Malucha. Jak stwierdził jeden z nich, mówi się, że dziecko jest najpierw przywiązane do matki, a dopiero potem do ojca. Że tata gdzieś jest, dobrze, że jest, ale to mama najważniejsza. Moja żona też była przekonana, że tak to funkcjonuje. Okazało się, że jest zupełnie odwrotnie, że istnieje w zasadzie tylko ojciec – czyli ja – a gdzieś tam jest mama i jeszcze dalej babki. Inny tata wspomina, u mnie też od maleńkości mieliśmy córeczkę tatusia. Ja leżący w łóżku byłem ciekawszy od mamy z zabawkami. Wszystkie pasje wybrała po mnie. Mama próbowała ją zapisać na balet, znudziło jej się po miesiącu. Próbowała na gitarę, znudziło jej się po dwóch. Wreszcie poszła na sztuki walki ze mną. Chodzi od roku i chce na kolejne. Zabrałem ja na konie. Od roku jeździ i kosmicznie wygląda. Nogami nie sięga poza siodło. Ale bacikiem sobie pomaga. Czyli są takie dzieci, że tylko tata, tata. Pójdą za nim w ogień. Od miłości do szału Poznałem inny wymiar miłości, bo miłość do mojego syna to coś pięknego, tak zaczął jeden z ojców. Inny potwierdził, choćby oferowali mi wszystkie pieniądze świata, nie cofnąłbym czasu przed narodzinami naszego synka. W nosie mam, że chodzę zmęczony. Kiedyś byliśmy ja i ona; teraz jestem ja, ona i on, czyli dwa moje największe skarby. Wielu z nas nie spodziewało się, że można kochać tak mocno. Ja również. Ale jest też druga strona medalu. Ojcostwo wystawia cierpliwość ojców na próbę. Krzyki i płacz dziecka czasami potrafią doprowadzić do szału. Z jednej strony kocham mojego syna tak mocno, że czasami ciężko sobie z tym poradzić a z drugiej strony jak on mnie czasami potrafi wkur***. Mimo wszystko jednak, nawet na bardzo zapracowanych ojców, widok malucha dodaje sił. Jak mój mały budzi się czasami rano, a ja padnięty, to jak na niego patrzę i widzę ten jego uśmiech i te małe ząbki, to dostaje takiej mocy, jakbym wypił cysternę energetyków a zmęczenie tłumię w sobie. Porównujemy się do własnych rodziców Pamiętam ten moment, kiedy spotkałem się z rodzicami po narodzinach własnej córki. Patrzyłem na nich, jak na przybyszów z innej planety. Bo oni też przez to przeszli, a ja zrozumiałem przez co… Myśląc o tym, jakim chce się być tatą, naturalnie porównujemy się do własnych ojców. Bywa, że to porównanie przynosi ciepłe uczucia. Jak skomentował kolega, doceniłem własnych rodziców. Okazało się, że to co brałem za jakąś wiedzę objawioną jest efektem godzin lub miesięcy pracy moich rodziców… Jednak wiedzieć a poznać na własnym przykładzie to duża różnica. Jednak to porównanie nie zawsze wypada tak pozytywnie. Kiedy w szóstym miesiącu ciąża była zagrożona, zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie będę podobny do mojego ojca, który zupełnie do tej roli nie dorósł. Pamiętam pierwsze sygnały, że nie poszedłem w ślady ojca, kiedy dziecko zaczęło rysować rysunki rodziny: mama, tata i on w środku trzymający się za ręce. Takie podświadome i niezależne wyrażenie, że mu dobrze. Zawsze byłem przygotowywany, że rodzicielstwo to piekło, więc wiele rzeczy zaskoczyło mnie pozytywnie. Mówiąc szczerze, tych zaskoczeń jest cała masa! Oprócz najczęściej poruszanych tematów, które opisałem powyżej, jest jeszcze cała masa drobiazgów, które nas, ojców, zaskoczyły. Podzielę się najciekawszymi. Mnie zaskoczyło to, ile można wytłumaczyć dwulatkowi. Kiedyś myślałem, że to takie jeszcze głupiutkie bezrozumne. Bardzo się w szoku. Zamiast iść na trening czy z kumplami na piwo, wolę ten czas spędzić z sześciomiesięcznym co z żoną na Woodstocku zaczęliśmy starania o potomstwo – minęło kilka chwil – mam córę w wieku szkolnym. Dopiero przy dzieciach widząc, jak rosną, zdajemy sobie sprawę, jak czas tym, jak zostałem tatą miałem plan na każdy dzień. Syn nauczył mnie tego, że rodzicielstwo to czasami totalna prowizorka i robienie większości rzeczy na jestem w szoku, że strasznie zmiękłem – zdarzało mi się uronić łzę na odcinku o ojcu Gumballa. Tia, cyniczny nieczuły drań zmienił się w zaskoczyło to, że te wszystkie sukcesy, awanse, premie, zwycięstwa, finały, egzaminy, spotkania, ambicje są tak kompletnie nieistotne i bez znaczenia wobec bobasa, który akurat z wytęsknionymi oczami wpatruje się w ciebie jak w obrazek i po prostu daje znać, że cię potrzebuje. To najwspanialsza rzecz, jaka kiedykolwiek mi się ja musiałem polubić raty: jedzenie na raty, spanie na raty, sprzątanie na raty, pracowanie na raty. Seks też na raty. Hmm, sporo tych zaskoczeń, tych zmian. I jakoś w tym wszystkim facet musi się odnaleźć. Pięknie spuentował to jeden z ojców, z którymi rozmawiałem. Poznałem, co to prawdziwa miłość i prawdziwy strach, niejednokrotnie okupiony łzami. Poznałem, co oznacza ekstremalne zmęczenie. Poznałem, co oznacza zatracić poczucie rzeczywistości, kiedy dni i noce zlewają się w bliżej nieokreśloną masę bez czasu i miejsca. Ale poznałem też, co oznacza odkrywać świat na nowo, oczami dziecka. Również tego dziecka, które cały czas chowa się w nas, a o którym próbujemy zapomnieć, starając się być dorosłym i odpowiedzialnym. Poznałem, co oznacza cieszyć się małymi rzeczami, uśmiechem dziecka, tym, że świeci słońce i wieje wiatr. Odkryłem życie na nowo… Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić. Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię...
Moja Iza od jakiegoś czasu tj. od ok. 2 miesiecy na wszystkich facetów których zobaczy w tv albo w gazecie mówi “tata”. Jak jej tłumaczę że to nie tata tylko pan to krzyczy “nie” i strasznie się denerwuje. Zaczełam stosowac metode że “tak, to tata ale nie twój tylko innej dziewczynki”:) Dodam że z mamą jest tak samo – każda kobitka to mama. Czy wasze dzieci tez tak miały albo mają? Ciekawe skąd to się wzięło?? Mam podejrzenie że od czasu jak zobaczyła mnie w tv… ale taty nie widziała i jest to samo Monika i Iza 19 miesięcy
Co to są siniaki? Dlaczego ta sama woda dla nóg jest gorąca, a dla rąk ciepła? Dlaczego ryby nie zamarzają pod lodem? Dlaczego fale radiowe to fale? I kwestie frapujące wszystkie dzieci, jak to: skąd w pupie biorą się bąki i dlaczego bekamy? Nie powiecie mi, że dzieci Was o to nigdy nie zapytały. A jeśli nie zapytały to z pewnością zapytają, bo dzieci słyną z tego, że pytają o wszystko. Tylko nie zawsze nam dorosłym chce się tych pytań słuchać, a tym bardziej na nie odpowiadać. Tym rodzicom, którzy mimo wszystko gotowi są zmierzyć się z dziecięcą lawiną pytań, polecam książkę Wojciecha Mikołuszko „Tato, a dlaczego? 50 prostych odpowiedzi na piekielnie trudne pytania”. U mojej męskiej publiczności największe zainteresowanie wzbudziły oczywiście pytania o bąki i bekanie. No i może jeszcze „Co by się stało, gdyby połamał się język?” Wiadomo, męskie tematy – odrobina ohydy i brutalności. Jest też jednak wiele bardziej „kobiecych” kwestii: Dlaczego miód jest zdrowy? Czy nasiona oddychają? Wszystkie odpowiedzi są świetnie zilustrowane, a opisywane procesy przedstawione na czytelnych i zabawnych schematach. [selkar id=56867]Przeczytaliśmy książkę od deski do deski i okazała się prawdziwą skarbnicą wiedzy. Każdy temat przedstawiony jest w pewnym kontekście. Autor-narrator zarysowuje sytuacje, w których jego własne dzieci – Kacper i Ida zadawały mu poszczególne pytania. Przez to lektura nie staje się suchym naukowym wywodem, ale autentycznym wyjaśnieniem codziennych zjawisk, na które wszyscy się natykamy. Co więcej autor ma solidne podstawy, by na zadane pytania odpowiadać. Jak czytamy we wstępie od wielu lat pracuje on jako dziennikarz opisujący najnowsze osiągnięcia nauki. Ale żeby tytułowi stało się zadość, książkę czytał moim chłopakom głównie tata. I dobrze, niech sobie tata też poczyta. Tym bardziej, że w kwestii bąków i bekania z pewnością ma własne, ważne spostrzeżenia 🙂 Tato, a dlaczego? 50 prostych odpowiedzi na piekielnie trudne pytania Autor: Wojciech Mikołuszko Ilustracje:Tomasz Samojlik MULTICO Oficyna Wydawnicza, 2010. Zobacz wpisy
miał raz tata grata fiata w nim dziurawy bak